Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
popiołu do posypywania głów.
- Kiedy moi rodzice wspominali o pierwszej wojnie, o kozakach, Austriakach, legionach, o tyfusie, słuchałam tego jak opowieści z zamierzchłych czasów, choć byłam dzieckiem wojny, bo urodziłam się, gdy trwała drugi rok. Dopiero kiedy przeczytałam "Na Zachodzie bez zmian", zrobiło mi się strasznie. Nie wierzyłam w nową wojnę. Sprzeczałam się nawet z narzeczonym, Michaś był przekonany...
- Michaś? Nigdy o nim nie wspominałaś.
- Tak. Porucznik artylerii. Poległ albo zaginął. W każdym razie nie miałam od niego żadnej wieści. Przepadł bez śladu.
- Może dostał się do niewoli.
- Dałby mi o sobie znać.
- Bardzo go... kochałaś?
- To było tak dawno - powiedziała
popiołu do posypywania głów.<br>- Kiedy moi rodzice wspominali o pierwszej wojnie, o kozakach, Austriakach, legionach, o tyfusie, słuchałam tego jak opowieści z zamierzchłych czasów, choć byłam dzieckiem wojny, bo urodziłam się, gdy trwała drugi rok. Dopiero kiedy przeczytałam "Na Zachodzie bez zmian", zrobiło mi się strasznie. Nie wierzyłam w nową wojnę. Sprzeczałam się nawet z narzeczonym, Michaś był przekonany...<br>- Michaś? Nigdy o nim nie wspominałaś.<br>- Tak. Porucznik artylerii. Poległ albo zaginął. W każdym razie nie miałam od niego żadnej wieści. Przepadł bez śladu.<br>- Może dostał się do niewoli.<br>- Dałby mi o sobie znać.<br>- Bardzo go... kochałaś?<br>- To było tak dawno - powiedziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego