świadomością tego, co się zdarzyło, jak głębokie i dotkliwe ugodziło ją nieszczęście. Stała długo, obok milczących dzieci, które ze strachem przenosiły wzrok z niej na ciało leżącego i znowu na nią.<br>Znów pełno milicji. W mundurach i po cywilnemu. Na zrytym gąsienicami czołgów, kołami samochodów, kopytami i czymże jeszcze podjeździe wojskowe łaziki. Kierowcy drzemią. Głowy oparte na kierownicach. Dzieci zainteresowane wentylami przy tylnych kołach. Ganek obsiedli przesłuchiwani. Zrazu podniecenie, później irytacja. Szkoda czasu. Budowa przerwana. Jest ponoć prokurator, ale widać grzebała. Kto wychodzi, musi dokładnie opowiedzieć, o co pytano, czy srogo. Kiedy widzieli ostatni raz Gwieździka? O czym z nim gadali