Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
goni afront i afrontem pogania" - zanuciła Wanda, mąż słysząc ten refren poczerwieniał, "o czym ty śpiewasz, miodku?" - zapytał, "tak sobie" - odpowiedziała Wanda, i wtedy inżynier zwracając się do Tęgopytka powiedział z mocą "wiesz, Robert, żałuję, że cię odwiedziłem", "żałujesz?", "żałuję". Zasłonił sobie Robert oczy dłońmi, a ja natychmiast powiedziałem "nie wolno konwencjonalnie, Robert", znałem bowiem Tęgopytka dość długo i wiedziałem, że tak zawsze zasłania sobie oczy dłońmi, nim kogoś pięścią zaprawi, odrywa dłonie od twarzy i bije zaskoczonego rozmówcę w miejsce nie nobilitowane przez reguły bicia, a nie mogłem - ze względu na planowany eksperyment z Wandą - do tego dopuścić; "co znaczyły
goni afront i afrontem pogania" - zanuciła Wanda, mąż słysząc ten refren poczerwieniał, "o czym ty śpiewasz, miodku?" - zapytał, "tak sobie" - odpowiedziała Wanda, i wtedy inżynier zwracając się do Tęgopytka powiedział z mocą "wiesz, Robert, żałuję, że cię odwiedziłem", "żałujesz?", "żałuję". Zasłonił sobie Robert oczy dłońmi, a ja natychmiast powiedziałem "nie wolno konwencjonalnie, Robert", znałem bowiem Tęgopytka dość długo i wiedziałem, że tak zawsze zasłania sobie oczy dłońmi, nim kogoś pięścią zaprawi, odrywa dłonie od twarzy i bije zaskoczonego rozmówcę w miejsce nie nobilitowane przez reguły bicia, a nie mogłem - ze względu na planowany eksperyment z Wandą - do tego dopuścić; "co znaczyły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego