Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
ramienia, widać było nagie ciało i przedziwnie różową pierś. Ten nienaturalny różowy kolor skóry zaniepokoił Borucha. Wydał mu się wyraźnie straszny, a jednocześnie słodkawy i Boruch był przekonany, że gdyby polizać językiem, to skóra miałaby smak karmelka. Najbardziej zaś niepokoiły go, a nawet wstręt w nim budziły te piersi, których workowaty kształt był dlań niezrozumiały i przykry .

"Po co te worki?" pomyślał rozsądnie, ale wtem Anielka pisnęła z dołu:
- Złaź ze śmietnika! Cholera a nie Boruch!
Nie złaził, bo patrzył z rozwartymi ustami na karmelkową panią, mdłą i dziwną. Anielka ze złości rozpłakała się na dobre, pani przestała rozczesywać włosy. spojrzała
ramienia, widać było nagie ciało i przedziwnie różową pierś. Ten nienaturalny różowy kolor skóry zaniepokoił Borucha. Wydał mu się wyraźnie straszny, a jednocześnie słodkawy i Boruch był przekonany, że gdyby polizać językiem, to skóra miałaby smak karmelka. Najbardziej zaś niepokoiły go, a nawet wstręt w nim budziły te piersi, których workowaty kształt był dlań niezrozumiały i przykry .<br>&lt;page nr=70&gt;<br> "Po co te worki?" pomyślał rozsądnie, ale wtem Anielka pisnęła z dołu:<br>- Złaź ze śmietnika! Cholera a nie Boruch!<br>Nie złaził, bo patrzył z rozwartymi ustami na karmelkową panią, mdłą i dziwną. Anielka ze złości rozpłakała się na dobre, pani przestała rozczesywać włosy. spojrzała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego