deko porypane wyszły, więc nie wróży to dobrze... potem na gegrze babka psycholog zrobiła nam test: pytania o moje zatwardzenie, życie sexualne, a to, czy ktoś próbuje mnie otruć i czy chciałabym układać rozkłady jazdy tramwajów czy raczej być krawcową lub prowadzić przedszkole lekko wyprowadziły mnie z równowagi ehh potem wos, na którym zakreślałam texty z historii (żeby nie powiedzieć, że się uczyłam), polski z "łysym leninem" (o mamo, jak on nudzi!), wf przebimbany, angielski i niemiecki, na który już niestety nie dotarłam...pojechałam do Maćka, aby w skromnym gronie oblewać jego święto niczego sobie złoty bażant i adwokacik w towarzystwie