Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Zegar wydzwaniał kwadranse, zamęt w domu nie ustawał. Wreszcie wybiła pora lekarstwa. Różę poderwało:
- Pójdę, zajrzę z daleka... Śmiechu warte te ich szastania się, wzdychania, awantury... sensu za grosz!
- Uchyliła drzwi... Mała leżała na wznak - krztusiła się, Adam wraz z Sophie po obu stronach łóżka trzymali ją kurczowo za ręce, wpatrując się z osłupieniem w zmienione rysy; służąca spała na podłodze. Tymczasem oddech dziecka - chrypliwy - stawał się coraz rzadszy, pierś unosiło żałosne wycie, żyły na szyi były wzdęte. Podniecenie Róży wzrosło. Oto Adam siedzi tutaj i przelewa w chore ciało swoją bezradną rozpacz, sądząc, że je wspomaga i że je ratuje. Róża
Zegar wydzwaniał kwadranse, zamęt w domu nie ustawał. Wreszcie wybiła pora lekarstwa. Różę poderwało: <br>- Pójdę, zajrzę z daleka... Śmiechu warte te ich szastania się, wzdychania, awantury... sensu za grosz! <br>- Uchyliła drzwi... Mała leżała na wznak - krztusiła się, Adam wraz z Sophie po obu stronach łóżka trzymali ją kurczowo za ręce, wpatrując się z osłupieniem w zmienione rysy; służąca spała na podłodze. Tymczasem oddech dziecka - chrypliwy - stawał się coraz rzadszy, pierś unosiło żałosne wycie, żyły na szyi były wzdęte. Podniecenie Róży wzrosło. Oto Adam siedzi tutaj i przelewa w chore ciało swoją bezradną rozpacz, sądząc, że je wspomaga i że je ratuje. Róża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego