Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Iwonka znalazła tymczasowe schronienie u współczujących ludzi.
Specjalnie wyszkoleni funkcjonariusze obstawili blok i przez szczelnie zamknięte drzwi mieszkania usiłowali nakłonić Krzysztofa U. do opamiętania i kapitulacji. Bez skutku. Po drugiej stronie drzwi panowała głucha cisza. Zdawało się, że pełne napięcia oczekiwanie trwało bez końca. W tym czasie Grażyna B. odchodziła wprost od zmysłów. W towarzystwie swoich rodziców stała pod blokiem i rozpaczliwie błagała policjantów, żeby wreszcie uwolnili jej synka. Zapłakana i schrypnięta, nie mogła zrozumieć, że robią wszystko, co w ich mocy, chociaż wyglądają, jakby marnowali czas.
Po dwóch godzinach funkcjonariusze zdecydowali się wreszcie na otwarty atak. Wyważyli drzwi mieszkania szaleńca
Iwonka znalazła tymczasowe schronienie u współczujących ludzi.<br>Specjalnie wyszkoleni funkcjonariusze obstawili blok i przez szczelnie zamknięte drzwi mieszkania usiłowali nakłonić Krzysztofa U. do opamiętania i kapitulacji. Bez skutku. Po drugiej stronie drzwi panowała głucha cisza. Zdawało się, że pełne napięcia oczekiwanie trwało bez końca. W tym czasie Grażyna B. odchodziła wprost od zmysłów. W towarzystwie swoich rodziców stała pod blokiem i rozpaczliwie błagała policjantów, żeby wreszcie uwolnili jej synka. Zapłakana i schrypnięta, nie mogła zrozumieć, że robią wszystko, co w ich mocy, chociaż wyglądają, jakby marnowali czas.<br>Po dwóch godzinach funkcjonariusze zdecydowali się wreszcie na otwarty atak. Wyważyli drzwi mieszkania szaleńca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego