reszty obrazu, to stwierdza się, że "podpis siedzi", a więc niechybnie<br>dzieło musi być autentyczne. I choć jest w tym sporo racji, to jednak<br>nie każda "siedząca sygnatura" musi być autentyczna, podobnie jak nie<br>każda "czerniejąca" automatycznie jest podrobiona.<br>Po pierwsze, pojawiające się niekiedy cienie wokół sygnatury nie muszą<br>niepokoić, wręcz przeciwnie, znaczyć mogą, że w trakcie konserwacji<br>troskliwie ominięto "grzebanie" przy samej sygnaturze. Nie powinna też<br>niepokoić słabo widoczna sygnatura, ostrożność wymagana jest raczej<br>przy sygnaturze widocznej podejrzanie wyraźnie. Ale też bywało, że<br>malarze sygnowali swoje obrazy w jakiś czas po ich ukończeniu (niekiedy<br>nawet po kilkudziesięciu latach). W promieniach