Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
to brzmi, pewnie sprawa trafiłaby do gazet. A niechby ktoś zobaczył, że przytulam jakaś dziewczynkę, miałabym za swoje. Emilko kochana, ciocia nie może cię przytulać, bo jest zboczona, postaraj się to jakoś zrozumieć. Ech...
Emilka chyba niedługo umrze. Nic już z niej nie zostało. Z jej matki też nic. Dwa wraki, duży i mały, dwa cienie. Niejedno już widziałam, ale ta kobieta znika razem ze swoim dzieckiem. W dodatku zawsze przychodzi sama, nie wiem dlaczego. Nie mam odwagi zapytać. Wygląda na to, że naprawdę nie ma nikogo. Kiedy o tym myślę, paraliżuje mnie paniczny lęk, strach przed tym, że pewnego dnia
to brzmi, pewnie sprawa trafiłaby do gazet. A niechby ktoś zobaczył, że przytulam jakaś dziewczynkę, miałabym za swoje. Emilko kochana, ciocia &lt;page nr=176&gt; nie może cię przytulać, bo jest zboczona, postaraj się to jakoś zrozumieć. Ech...<br>Emilka chyba niedługo umrze. Nic już z niej nie zostało. Z jej matki też nic. Dwa wraki, duży i mały, dwa cienie. Niejedno już widziałam, ale ta kobieta znika razem ze swoim dzieckiem. W dodatku zawsze przychodzi sama, nie wiem dlaczego. Nie mam odwagi zapytać. Wygląda na to, że naprawdę nie ma nikogo. Kiedy o tym myślę, paraliżuje mnie paniczny lęk, strach przed tym, że pewnego dnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego