po to,<br>by rządzić nami, tą hołotą,<br>która ma jeszcze czelność biadać,<br>że się ją łupi i okrada.<br><br>Tak więc, chybiwszy pierwszym ciosem,<br>Maczuga ryczy strasznym głosem:<br>Ach, ty żydowska mordo wredna!<br>Oszczerstwem chcesz dowództwo zjednać?!<br>Judaszu ty! Podstępny gadzie!<br>Parchu, w nikczemnej biegły zdradzie!<br>Chcesz mnie ty zniszczyć gadką wredną?!<br>Poczekaj, wiem ja też niejedno!<br>A tyś to nie kradł, skurwysynu?!<br>A kto handelek miał benzyną?<br>A inne twe żydowskie kanty,<br>co hańbią polskie amaranty?!<br>Gdyś sprzedał z magazynu buty,<br>to przyleciałeś cały struty<br>i tylkoś jęczał wciąż, a jakże:<br>Inspekcja jest! Ach, ratuj, szwagrze!<br>A szwagrem mym on jest