Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 38
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
tygodniach wspinania dotarli dopiero na wysokość 5200 m n.p.m. Góra jest trudna, bez przerwy pada deszcz (sic!), z powodu niesamowitej ilości lawin schodzących z północnej ściany, pomysł poprowadzenia nowej drogi został zarzucony i w grę wchodzi jedynie droga japońska, długą północną granią. Planują wrócić pod koniec miesiąca.
Uff... wreszcie wiem, na czym stoję, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Kongur nie zając...

Wrócili nareszcie! Co prawda nie zdobyli góry, ale egzotyka przeżyć zrobiła swoje. Marcin emanuje jakimś wyjątkowym, ciepłym spokojem. Widocznie konfrontacja z monumentalną Azją nie pozostawia nikogo obojętnym. Przez chwilę zastanawiam się, czy nie jest to rezygnacja pokonanego
tygodniach wspinania dotarli dopiero na wysokość 5200 m n.p.m. Góra jest trudna, bez przerwy pada deszcz (sic!), z powodu niesamowitej ilości lawin schodzących z północnej ściany, pomysł poprowadzenia nowej drogi został zarzucony i w grę wchodzi jedynie droga japońska, długą północną granią. Planują wrócić pod koniec miesiąca.<br>Uff... wreszcie wiem, na czym stoję, a przynajmniej tak mi się wydaje.<br><br>&lt;tit&gt;Kongur nie zając...&lt;/&gt;<br><br>Wrócili nareszcie! Co prawda nie zdobyli góry, ale egzotyka przeżyć zrobiła swoje. Marcin emanuje jakimś wyjątkowym, ciepłym spokojem. Widocznie konfrontacja z monumentalną Azją nie pozostawia nikogo obojętnym. Przez chwilę zastanawiam się, czy nie jest to rezygnacja pokonanego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego