Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
pan Kleks wyjął z kieszonki
pudełeczko z pigułkami na porost włosów, połknął
pięć takich pigułek jedną po drugiej i rzekł:

- To mi zupełnie wystarczy. Natomiast dla smaku zjem
sobie moją ulubioną kolorową potrawę.

Mówiąc to, zerwał kwiatek nasturcji, zanurzył go naprzód
w zielonej farbie, potem w niebieskiej, potem w srebrnej, wreszcie
zjadł go z ogromnym smakiem.

- Muszę ci to wytłumaczyć - powiedział
pan Kleks widząc moje zdziwienie. - Przed wielu, wielu laty
przebywałem w Pekinie, stolicy Chin, i zaprzyjaźniłem
się tam z pewnym chińskim uczonym, doktorem Paj-Chi-Wo.
Nazwisko to na pewno już nieraz obiło ci się o uszy.
Otóż wspomniany doktor
pan Kleks wyjął z kieszonki <br>pudełeczko z pigułkami na porost włosów, połknął <br>pięć takich pigułek jedną po drugiej i rzekł:<br><br>- To mi zupełnie wystarczy. Natomiast dla smaku zjem <br>sobie moją ulubioną kolorową potrawę.<br><br>Mówiąc to, zerwał kwiatek nasturcji, zanurzył go naprzód <br>w zielonej farbie, potem w niebieskiej, potem w srebrnej, wreszcie <br>zjadł go z ogromnym smakiem.<br><br> - Muszę ci to wytłumaczyć - powiedział <br>pan Kleks widząc moje zdziwienie. - Przed wielu, wielu laty <br>przebywałem w Pekinie, stolicy Chin, i zaprzyjaźniłem <br>się tam z pewnym chińskim uczonym, doktorem Paj-Chi-Wo. <br>Nazwisko to na pewno już nieraz obiło ci się o uszy. <br>Otóż wspomniany doktor
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego