Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
radości przepełniło
go do utraty tchu.
- Nie bądź taka grzeczna - wzruszył ramionami
i odwrócił głowę. - Nie lubię, jak...
- Wiem - przerwała wcale nie obrażona. - Paweł
mówił...
- Stara płyta nam gra... - zaśpiewał w pędzie
do furty.
Kiedy chował drugi klucz, ten spod cegły, nie powiedziała
już nic.
Stał na drodze bez ruchu, wreszcie zmieszany, chwile uciekały
zbyt szybko, czuł, że musi coś powiedzieć, bo wszystko
nagle się skończy, cały ten dzień, niedziela, która
oby trwała do końca świata, zawsze!
- To cześć - odezwała się niepewnie. - Dziękuję
ci...
- Ty co? Nie wygłupiaj się - próbował
się roześmiać. - Już idziesz? - To
ostatnie było niezależne od jego woli
radości przepełniło <br>go do utraty tchu.<br>- Nie bądź taka grzeczna - wzruszył ramionami <br>i odwrócił głowę. - Nie lubię, jak...<br>- Wiem - przerwała wcale nie obrażona. - Paweł <br>mówił...<br>- Stara płyta nam gra... - zaśpiewał w pędzie <br>do furty.<br>Kiedy chował drugi klucz, ten spod cegły, nie powiedziała <br>już nic.<br>Stał na drodze bez ruchu, wreszcie zmieszany, chwile uciekały <br>zbyt szybko, czuł, że musi coś powiedzieć, bo wszystko <br>nagle się skończy, cały ten dzień, niedziela, która <br>oby trwała do końca świata, zawsze!<br>- To cześć - odezwała się niepewnie. - Dziękuję <br>ci...<br>- Ty co? Nie wygłupiaj się - próbował <br>się roześmiać. - Już idziesz? - To <br>ostatnie było niezależne od jego woli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego