A może klasztor? Może do partii?<br>Lecz tu czy tam - migrena.<br><br>Boczną uliczką, zaułkiem krętym<br>idzie pod wiatr ten polski święty<br>z fortepianem Szopena.<br>. . . . . . . . . . . . . . . . .<br><br>1947</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>O WRÓBELKU</><br><br>Wróbelek jest mała ptaszyna,<br>wróbelek istotka niewielka,<br>on brzydką stonogę pochłania,<br>lecz nikt nie popiera wróbelka.<br><br>Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,<br>że wróbelek jest druh nasz szczery?!<br>. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .<br>Kochajcie wróbelka, dziewczęta,<br>kochajcie, do jasnej cholery!<br><br>1947</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>LIST NOWOROCZNY DO LUDZI<br>Z WIOSEK I Z MAŁYCH MIAST</><br><br>Inspektorowi oświatowemu<br>Teodorowi Filipczukowi<br>ze Starogardu<br><br>Moi drodzy, ja dobrze wiem,<br>jak to jest u was:<br>Przemija dzień i nowy dzień<br>mgłą się zasnuwa,<br><br>a gdy zasnuje się