Mówię: - Dobrze, zapytam, czy by nie pojechali. Wizytator z <orig>intonacyjką</>: Kogo pan zapyta? Uczniów - powtarzam. - To pan nie jest dyrektorem? Owszem, jestem, a uczniowie pracują dobrze, ponieważ im nie rozkazuję, tylko pytam. Zapytałem uczniów, zdecydowała się spora grupa. PGR nawalił z autobusem, szliśmy więc prawie 15 km, zrobili swoje i wróciliśmy też piechotą.<br>- Pan z nimi? <br>- Ja z nimi. I wkrótce kuratorium przywykło do moich egzotycznych odpowiedzi na proste pytania.<br>- Co się działo w "trójce" potem? <br>- Oni się bardzo szybko uczyli samodzielności i odpowiedzialności. Było to widać na wycieczkach, biwakach. A przecież nie mieli dotąd żadnego treningu. Doszedłem do wniosku, że