Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
mi się nadspodziewanie dobrze. Nawet sam minister jest sprawą zainteresowany i dał zielone światełko, rozumiecie, to wielka rzecz. No, nie przesadzajmy, nie wszystko, co chciałem dla was zrobić, udało się od razu przeprowadzić, no rozumiecie, ale postęp jest. Dużo, towarzyszu, dużo się udało. Ale to nie rozmowa na telefon, rozumiecie, wróg klasowy nie śpi. A może wpadlibyście do nas, tak na kawusię? Kiedy by tak... jutro, koło dziesiątej, dobra jest?
- Oczywiście, towarzyszu sekretarzu, dziesiąta punkt. Tak jest.
- No to cześć pracy, cześć - i towarzysz sekretarz odłożył słuchawkę.
Byłem w siódmym niebie, wreszcie coś ruszy! Radowałem się na myśl, że nareszcie uruchomię badania
mi się nadspodziewanie dobrze. Nawet sam minister jest sprawą zainteresowany i dał zielone światełko, rozumiecie, to wielka rzecz. No, nie przesadzajmy, nie wszystko, co chciałem dla was zrobić, udało się od razu przeprowadzić, no rozumiecie, ale postęp jest. Dużo, towarzyszu, dużo się udało. Ale to nie rozmowa na telefon, rozumiecie, wróg klasowy nie śpi. A może wpadlibyście do nas, tak na kawusię? Kiedy by tak... jutro, koło dziesiątej, dobra jest?<br>- Oczywiście, towarzyszu sekretarzu, dziesiąta punkt. Tak jest.<br>- No to cześć pracy, cześć - i towarzysz sekretarz odłożył słuchawkę. <br>Byłem w siódmym niebie, wreszcie coś ruszy! Radowałem się na myśl, że nareszcie uruchomię badania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego