Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
rodzaj osłoniętej klatki, do której zapraszał kolegów studentów i nas, wykładowców, na rozmowy w cztery oczy. Moja sesja w tej klatce odbyła się zupełnie bez słów. Artur wykonywał wobec mnie różne działania, gesty, poddawał próbom. W pewnym momencie rozgrzał na patelni tłuszcz. Trzymał ją nad moją głową. Następnie wrzucił na wrzący olej lód i z patelni buchnął słup ognia. Było to niebezpieczne, a zarazem ciekawe doświadczenie. Niektórzy wychodzili z tych spotkań w cztery oczy niesłychanie wzburzeni. Nikt jednak nie wiedział, co się działo z innymi, to pozostawało między każdym z nas a Arturem.

W "Czerei" Żmijewski dał się poznać jako mistrz
rodzaj osłoniętej klatki, do której zapraszał kolegów studentów i nas, wykładowców, na rozmowy w cztery oczy. Moja sesja w tej klatce odbyła się zupełnie bez słów. Artur wykonywał wobec mnie różne działania, gesty, poddawał próbom. W pewnym momencie rozgrzał na patelni tłuszcz. Trzymał ją nad moją głową. Następnie wrzucił na wrzący olej lód i z patelni buchnął słup ognia. Było to niebezpieczne, a zarazem ciekawe doświadczenie. Niektórzy wychodzili z tych spotkań w cztery oczy niesłychanie wzburzeni. Nikt jednak nie wiedział, co się działo z innymi, to pozostawało między każdym z nas a Arturem. <br><br>W "Czerei" Żmijewski dał się poznać jako mistrz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego