Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
Nazrywałam dla was kwiatków.
- Dziękujemy - powiedział Zoltan Chivay.
- Jesteście dobrzy - dodała dziewuszka, wkładając do buzi koniec warkocza. - Ja wcale nie wierzę w to, co mówiła stryjna. Wy wcale a wcale nie jesteście plugawe podziemne karzełki. Ty nie jesteś siwy odmieniec z piekła rodem, a ty, wujku Jaskrze, wcale nie jesteś wrzaskliwy indor. Nieprawdę mówiła stryjna. A ty, ciociu Mario, nie jesteś żadna gamratka z łukiem, tylko ciocia Maria, i ja ciebie lubię. Dla ciebie nazrywałam najładniejszych kwiatków.
- Dziękuję - powiedziała Milva lekko zmienionym głosem.
- Wszyscy dziękujemy - powtórzył Zoltan. - Hej, Percival, plugawy podziemny karzełku, dajże no dziecku na pożegnanie jakiego gościńca. Coś na
Nazrywałam dla was kwiatków. <br>- Dziękujemy - powiedział Zoltan Chivay. <br>- Jesteście dobrzy - dodała dziewuszka, wkładając do buzi koniec warkocza. - Ja wcale nie wierzę w to, co mówiła stryjna. Wy wcale a wcale nie jesteście plugawe podziemne karzełki. Ty nie jesteś siwy odmieniec z piekła rodem, a ty, wujku Jaskrze, wcale nie jesteś wrzaskliwy indor. Nieprawdę mówiła stryjna. A ty, ciociu Mario, nie jesteś żadna gamratka z łukiem, tylko ciocia Maria, i ja ciebie lubię. Dla ciebie nazrywałam najładniejszych kwiatków.<br>- Dziękuję - powiedziała Milva lekko zmienionym głosem.<br>- Wszyscy dziękujemy - powtórzył Zoltan. - Hej, Percival, plugawy podziemny karzełku, dajże no dziecku na pożegnanie jakiego gościńca. Coś na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego