Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna
Nr: 02.25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
czy oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów, wymagać będzie od sądu orzekającego ogromnego doświadczenia zarówno zawodowego, jak i życiowego". Czyż nie brzmi to jak błaganie o pomoc, o uwolnienie od obowiązku ponad siły?
Powtarzam więc - dlaczego sprawa tak zawiła, o tak wielkim ładunku emocji społecznej, dodatkowo rozżarzonej przez media, gdy wrzawa ucichła, spuszczona została na głowę początkującej sędzi z Sądu Rejonowego? Dlaczego sprawa Sobotki, z której pan prokurator Olejnik do końca nie spuszczał oka, odbywała się przy stałej obecności kamer, a sprawa Jamrożego skazana została na zapomnienie na peryferiach wymiaru sprawiedliwości? Czy to przypadek, czy tak miało być? Czy rzecz jest
czy oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów, wymagać będzie od sądu orzekającego ogromnego doświadczenia zarówno zawodowego, jak i życiowego". Czyż nie brzmi to jak błaganie o pomoc, o uwolnienie od obowiązku ponad siły? <br>Powtarzam więc - dlaczego sprawa tak zawiła, o tak wielkim ładunku emocji społecznej, dodatkowo rozżarzonej przez media, gdy wrzawa ucichła, spuszczona została na głowę początkującej sędzi z Sądu Rejonowego? Dlaczego sprawa Sobotki, z której pan prokurator Olejnik do końca nie spuszczał oka, odbywała się przy stałej obecności kamer, a sprawa Jamrożego skazana została na zapomnienie na peryferiach wymiaru sprawiedliwości? Czy to przypadek, czy tak miało być? Czy rzecz jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego