jedna, bo Antonina zachowywała się tajemniczo i mówiła, że to nie dla niego. Śpiewała przy ni tylko refren: Sukieneczka wachu, wachu, Ci nie czujesz panna strachu? a resztę podchwycił urywkami. Było to o rycerzu, co pojechał na wojnę i zginął, a potem wrócił do swojej <page nr=24> ukochanej w nocy jako duch, wsadził ją na kolana wiózł do swego zamku. Naprawdę nie miał zamku, tylko grób na cmentarzu. Jedna z dziewcząt, od strony Poniewieża, często powtarzała tę piosenkę, jak to Tomasz sobie wyobrażał o cieślach budujących dom:<br><gap reason="sampling"><br>VIII<br> DO kościoła chodzono przez Szwedzkie Wały. Ubrany w kurtkę z samodziału, która go kłuła przez