Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
który zatrzymuje się. Udaję, że tego nie zauważam, kłaniam się i przechodzę. Z nikim nie chce mi się rozmawiać. Wuj Ludki jest lewicowcem. Właściwie byłym lewicowcem. Bo niby ciągle tym lewicowcem jest, ale wypiera się nazwy.
Po co ta Polska zerka zawsze albo na lewo, albo na prawo, albo na wschód, albo na zachód, a nic sama nie chce wymyślić?
((...))- jak powtarza Vilbert, gdy się zbytnio przed nim popisuję dumą narodową.
Hm - a może ja też byłbym lewicowcem, gdyby mi się chciało w ogóle być czymkolwiek?
O! Ty, młodości mej stolico...
Chodzę z matką po mieście za sprawunkami i w każdym
który zatrzymuje się. Udaję, że tego nie zauważam, kłaniam się i przechodzę. Z nikim nie chce mi się rozmawiać. Wuj Ludki jest lewicowcem. Właściwie byłym lewicowcem. Bo niby ciągle tym lewicowcem jest, ale wypiera się nazwy.<br>Po co ta Polska zerka zawsze albo na lewo, albo na prawo, albo na wschód, albo na zachód, a nic sama nie chce wymyślić?<br>((...))- jak powtarza Vilbert, gdy się zbytnio przed nim popisuję dumą narodową.<br>Hm - a może ja też byłbym lewicowcem, gdyby mi się chciało w ogóle być czymkolwiek?<br>O! Ty, młodości mej stolico...<br>Chodzę z matką po mieście za sprawunkami i w każdym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego