Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
skrzynię win i wstawił ją do wagonu.

- Nie odmówi pan, Grigorij Siemionowicz - powiedział Sinicyn, składając niski pokłon. - Co złego - to nie my!

Krępy wąsal z przepitą twarzą wydzwonił, a potem zaanonsował:

- Pierwszy dzwonek!

Jurczenko pobiegł jeszcze sprawdzić, czy doczepiono wagon towarowy z jego dobytkiem, potem pożegnał się ze wszystkimi i wsiadł do przedziału. Stanął w oknie obok Sierioży, niezręcznie poprawiając binokle na nosie i szarpiąc krótko przystrzyżoną bródkę.

W ostatniej chwili przybiegła pani Warżańska - uśmiechnięta, zaróżowiona, szczebiocząca. Trzymała w ręce okrągły słomkowy kapelusz opasany szeroką wstążką. Lekki wiatr rozwiewał jej puszyste popielate włosy. Wspięła się na palce do okna, przyciągnęła do
skrzynię win i wstawił ją do wagonu.<br><br>- Nie odmówi pan, Grigorij Siemionowicz - powiedział Sinicyn, składając niski pokłon. - Co złego - to nie my!<br><br>Krępy wąsal z przepitą twarzą wydzwonił, a potem zaanonsował:<br><br>- Pierwszy dzwonek!<br><br>Jurczenko pobiegł jeszcze sprawdzić, czy doczepiono wagon towarowy z jego dobytkiem, potem pożegnał się ze wszystkimi i wsiadł do przedziału. Stanął w oknie obok Sierioży, niezręcznie poprawiając binokle na nosie i szarpiąc krótko przystrzyżoną bródkę.<br><br>W ostatniej chwili przybiegła pani Warżańska - uśmiechnięta, zaróżowiona, szczebiocząca. Trzymała w ręce okrągły słomkowy kapelusz opasany szeroką wstążką. Lekki wiatr rozwiewał jej puszyste popielate włosy. Wspięła się na palce do okna, przyciągnęła do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego