Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
jakiegoś rodzaju wsparcia.
- To rób pan, co pan chcesz, a mnie się nie czepiaj! - Jassmont zły odwrócił się i szybkim krokiem poszedł sobie. Przeszedł na drugą stronę ulicy, potrącił człowieka z plecakiem, w walonkach. Nie przeprosił. Z tym Korczyńskim to jeszcze jeden polski absurd. O takich kretynach Rosjanie mawiają słusznie wsio widieł, da słona nie primietił. Głupota, bezbrzeżna głupota i megalomania, po Katyniu, po siedemnatym września trzydziestego dziewiątego. I taki dureń chce się układać, jak równy z równym, z Sowietami. Występuje w imieniu Polski, a jakże! Ani tym z tego lubelskiego komitetu, ani temu bubkowi Korczyńskiemu on, Jan Jassmont, nie dał
jakiegoś rodzaju wsparcia.<br>- To rób pan, co pan chcesz, a mnie się nie czepiaj! - Jassmont zły odwrócił się i szybkim krokiem poszedł sobie. Przeszedł na drugą stronę ulicy, potrącił człowieka z plecakiem, w walonkach. Nie przeprosił. Z tym Korczyńskim to jeszcze jeden polski absurd. O takich kretynach Rosjanie mawiają słusznie wsio widieł, da słona nie primietił. Głupota, bezbrzeżna głupota i megalomania, po Katyniu, po siedemnatym września trzydziestego dziewiątego. I taki dureń chce się układać, jak równy z równym, z Sowietami. Występuje w imieniu Polski, a jakże! Ani tym z tego lubelskiego komitetu, ani temu bubkowi Korczyńskiemu on, Jan Jassmont, nie dał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego