Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
teraz na obiad... Oczywiście, najpierw wydam odpowiednie polecenia swoim pracownikom.
Mock uśmiechnął się, skinął głową, podniósł się ciężko i usiadł za zgrabnym, dziewiętnastowiecznym sekretarzykiem, gdzie zwykle rano sekretarka Hartnera zapisywała dzienne dyspozycje szefa. Hartner postawił przed nim telefon i otworzył drzwi do sekretariatu.
- Panno Hamann - zwrócił się do sekretarki i wskazał ręką na Mocka. - Pan profesor jest moim współpracownikiem i przyjacielem. Przez kilka najbliższych godzin, a może dni będziemy pracować wspólnie nad paroma kwestiami naukowymi. Mój gabinet jest jego gabinetem, a wszystkie jego polecenia - moimi.
Panna Hamann kiwnęła głową i uśmiechnęła się do Mocka. Taki sam uśmiech jak u Sophie, lecz
teraz na obiad... Oczywiście, najpierw wydam odpowiednie polecenia swoim pracownikom.<br>Mock uśmiechnął się, skinął głową, podniósł się ciężko i usiadł za zgrabnym, dziewiętnastowiecznym sekretarzykiem, gdzie zwykle rano sekretarka Hartnera zapisywała dzienne dyspozycje szefa. Hartner postawił przed nim telefon i otworzył drzwi do sekretariatu.<br>- Panno Hamann - zwrócił się do sekretarki i wskazał ręką na Mocka. - Pan profesor jest moim współpracownikiem i przyjacielem. Przez kilka najbliższych godzin, a może dni będziemy pracować wspólnie nad paroma kwestiami naukowymi. Mój gabinet jest jego gabinetem, a wszystkie jego polecenia - moimi.<br>Panna Hamann kiwnęła głową i uśmiechnęła się do Mocka. Taki sam uśmiech jak u Sophie, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego