Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
jakby za moment miał paść trupem. Nie chciałam mu sprawić przykrości, ale po prostu nie jem tego. Wszystkie potrawy przygotowywano w naszej obecności i pytano, czy smakują. Oboje mieliśmy świadomość, że to świat, którego nie znamy i w którym nie żyjemy na co dzień. Ale czuliśmy się w nim naprawdę wspaniale.
W drodze powrotnej wskoczyliśmy na chwileczkę do Wenecji. Wciąż jestem pod urokiem tego bajecznego miasta. Przyrzekliśmy, że powrócimy do naszego raju, ale na pewno z naszymi rodzicami. Odwróceni tyłem do morza wrzucaliśmy liry i powtarzaliśmy w kółko: "Musimy tu przyjechać ponownie". Wierzę, że to się spełni już wkrótce.
Głównym sponsorem
jakby za moment miał paść trupem. Nie chciałam mu sprawić przykrości, ale po prostu nie jem tego. Wszystkie potrawy przygotowywano w naszej obecności i pytano, czy smakują. Oboje mieliśmy świadomość, że to świat, którego nie znamy i w którym nie żyjemy na co dzień. Ale czuliśmy się w nim naprawdę wspaniale. <br>W drodze powrotnej wskoczyliśmy na chwileczkę do Wenecji. Wciąż jestem pod urokiem tego bajecznego miasta. Przyrzekliśmy, że powrócimy do naszego raju, ale na pewno z naszymi rodzicami. Odwróceni tyłem do morza wrzucaliśmy liry i powtarzaliśmy w kółko: "Musimy tu przyjechać ponownie". Wierzę, że to się spełni już wkrótce. <br>Głównym sponsorem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego