Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
geniuszu.
W czwartym obserwowanym przeze mnie ruchu chłopiec oddaje jakość: wieżę za konia.
Wymusza ofiarę i tym sposobem otwiera sobie drogę do ataku na skrzydle królewskim! Atak będzie nie do odparcia!
- Brawo! - wołam. - Wspaniale!
Chłopaczek podnosi ku mnie twarz starego karł a, zamkniętą w brudnej sieci zmarszczek. Potakuje.
- Pewnie, że wspaniale. Nie poznajesz pan, kurwa, co tu się dzieje? - Ten szanowny pan nic nie poznaje, panie Wicuś - mówi drugi, stary człowiek.
- Ale nie kurwuj pan panie Wicuś. Nie uchodzi.
- Panie - śmieje się karzeł. - Powtórkę sobie robimy.
To jest pierwsza partia Alechina z Capab lanką, z mistrzostw świata, kiedyś, kiedy jeszcze wszyscy
geniuszu.<br>W czwartym obserwowanym przeze mnie ruchu chłopiec oddaje jakość: wieżę za konia.<br>Wymusza ofiarę i tym sposobem otwiera sobie drogę do ataku na skrzydle królewskim! Atak będzie nie do odparcia!<br>- Brawo! - wołam. - Wspaniale!<br>Chłopaczek podnosi ku mnie twarz starego karł a, zamkniętą w brudnej sieci zmarszczek. Potakuje.<br>- Pewnie, że wspaniale. Nie poznajesz pan, kurwa, co tu się dzieje? - Ten szanowny pan nic nie poznaje, panie Wicuś - mówi drugi, stary człowiek.<br>- Ale nie kurwuj pan panie Wicuś. Nie uchodzi.<br>- Panie - śmieje się karzeł. - Powtórkę sobie robimy.<br>To jest pierwsza partia Alechina z Capab lanką, z mistrzostw świata, kiedyś, kiedy jeszcze wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego