Wybory w 1998 r. wyniosły do ratusza inżyniera nauk rolniczych Marka Frąlewicza. Związany dotąd zawodowo i towarzysko ze związkiem hodowców kóz i owiec, mocno skłaniał się ku środowisku kuśnierzy.<br>Klub hokejowy stał się od tej pory zawadą. Nowemu burmistrzowi nie podobał się prywatny charakter własnościowy "Podhala", więc nie widział możliwości wspierania go finansowo. Odebrał mu budynek klubowy, rozkazywał służbom miejskim zamrażać taflę lodową na pięć minut przed rozpoczęciem sezonu. Drużyna z tego powodu rozpoczynała przygotowania do sezonu jako ostatnia z ligowców, w dodatku trenując na wynajmowanym za ciężkie pieniądze lodzie krynickim lub oświęcimskim. Kryzys sportowy pociągał za sobą wizję bankructwa, odwlekaną