bezczelne <br>kłamstwa, w które ona sama zdawała się jednak - wierzyć! <br><br><br>Pomylona chyba, czy co? - myślała z niepokojem Adela - a może <br>zgoła - głupia?! <br><br>Ale czuła dobrze, że Krysia nie jest "głupia". <br><br><br>I dziwna rzecz! Adela śmiała się i złościła, <br>ale na dnie tego wszystkiego zaczęło się w niej pojawiać <br>coś jakby współczucie dla Krysi, i - strach o nią! <br><br><br>Nie umiałaby tego może objaśnić, ale wydawało <br>się jej, że Krysia wchodzi już za wysoko po drabinie swego <br>kłamstwa, że za chwilę może runąć i że <br>ona, Adela, powinna wyciągnąć ręce, i schwycić <br>ją! (Takiego samego uczucia doznawała już raz <br>Adela, gdy była z