Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
nie chciał słuchać, wolał wypytywać o jej życie tam w wędliniarni, o jej pracę zaczynającą się tak wcześnie, a kończącą nie wiadomo kiedy. Ale wytłumaczyła mu, że kończy zajęcie wcześnie, o siódmej wieczorem, ma przecież .swoje rozrywki, pewien mężczyzna, wojskowy, interesuje się nią. Przy każdej takiej rozmowie wyrażała mu swoje współczucie. Ona sama miała chłopca, który jej umarł na coś podobnego, gdzieś u Austriaków, w jakimś Zakopanem. Potem wyciągała swoją suknię świąteczną z szafy, powiedziała mu, że na przyszły tydzień będzie zdrów jak ryba, i wróciła do swego pokoju, aby zniknąć na cały dzień. Była to dobra i wesoła dziewczyna, której
nie chciał słuchać, wolał wypytywać o jej życie tam w wędliniarni, o jej pracę zaczynającą się tak wcześnie, a kończącą nie wiadomo kiedy. Ale wytłumaczyła mu, że kończy zajęcie wcześnie, o siódmej wieczorem, ma przecież .swoje rozrywki, pewien mężczyzna, wojskowy, interesuje się nią. Przy każdej takiej rozmowie wyrażała mu swoje współczucie. Ona sama miała chłopca, który jej umarł na coś podobnego, gdzieś u Austriaków, w jakimś Zakopanem. Potem wyciągała swoją suknię świąteczną z szafy, powiedziała mu, że na przyszły tydzień będzie zdrów jak ryba, i wróciła do swego pokoju, aby zniknąć na cały dzień. <page nr=254> Była to dobra i wesoła dziewczyna, której
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego