Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Morskim Okiem klekocze "Sokół" pilotowany przez H. Serdę, i T. Augustyniaka. Na pokładzie Janusz Kubica, Adam Marasek i Robert Janik. Do rannego, z noszami, opuszczono R. Janika. Ratownik i lekarz udziela poszkodowanemu pomocy, pakuje do noszy i razem z podopiecznym zostaje wciągnięty na pokład.
Piękna akcja. Podręcznikowy wręcz przykład sprawnego współdziałania ratowników podchodzących od dołu na miejsce wypadku z ratownikami operującymi od góry - z powietrza. W godzinę od alarmu ranny znalazł się w szpitalu.
Chłopak miał dużo szczęścia. Odpadł. Przeleciał około 80m wyrywając dwa z trzech punktów asekuracyjnych. W "Księdze wypraw" czytamy: Gdyby nie szybka interwencja z użyciem śmigłowca, wypadek ten
Morskim Okiem klekocze "Sokół" pilotowany przez H. Serdę, i T. Augustyniaka. Na pokładzie Janusz Kubica, Adam Marasek i Robert Janik. Do rannego, z noszami, opuszczono R. Janika. Ratownik i lekarz udziela poszkodowanemu pomocy, pakuje do noszy i razem z podopiecznym zostaje wciągnięty na pokład.<br>Piękna akcja. Podręcznikowy wręcz przykład sprawnego współdziałania ratowników podchodzących od dołu na miejsce wypadku z ratownikami operującymi od góry - z powietrza. W godzinę od alarmu ranny znalazł się w szpitalu.<br>Chłopak miał dużo szczęścia. Odpadł. Przeleciał około 80m wyrywając dwa z trzech punktów asekuracyjnych. W "Księdze wypraw" czytamy: Gdyby nie szybka interwencja z użyciem śmigłowca, wypadek ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego