Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w epoce, w której rozpada się dokładnie połowa wszystkich zawieranych małżeństw. Ja sama z bólem obserwowałam przykre perypetie rozwodowe dwóch swoich sióstr, dwóch bliskich przyjaciółek i całej armii dalszych znajomych. Ludzie się pobierają, następnie przechodzą przez piekło, by się rozejść, a koszmar z reguły rozgrywa się na oczach i przy współudziale niezasługujących na to dzieci.
Śledziłam również inne przypadki (z małżeństwem moich rodziców na czele, niestety), gdzie kobiety tkwiły w nieudanych związkach z niekochanymi partnerami, bo przerażała je alternatywa, jaką jest samodzielność. Wychowywano mnie w poszanowaniu instytucji małżeństwa, jednak jego sielankowy obraz mocno wyblakł po tym, co miałam okazję obserwować wokół
w epoce, w której rozpada się dokładnie połowa wszystkich zawieranych małżeństw. Ja sama z bólem obserwowałam przykre perypetie rozwodowe dwóch swoich sióstr, dwóch bliskich przyjaciółek i całej armii dalszych znajomych. Ludzie się pobierają, następnie przechodzą przez piekło, by się rozejść, a koszmar z reguły rozgrywa się na oczach i przy współudziale &lt;orig&gt;niezasługujących&lt;/&gt; na to dzieci.<br>Śledziłam również inne przypadki (z małżeństwem moich rodziców na czele, niestety), gdzie kobiety tkwiły w nieudanych związkach z niekochanymi partnerami, bo przerażała je alternatywa, jaką jest samodzielność. Wychowywano mnie w poszanowaniu instytucji małżeństwa, jednak jego sielankowy obraz mocno wyblakł po tym, co miałam okazję obserwować wokół
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego