Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
szmaragdy za symbol piękna i wielkiej stałości, zaś wschodni medycy polecali wpatrywanie się w ten zielony kamień jako lek dla chorych oczu. A to dla plastyków najważniejsze.

PRAWO DO TAJEMNICY
Spacerując po ulicach Hanoi lub Chi Minh Ville, czyli dawnego Sajgonu, wreszcie czuła się dobrze. Przystawała, aby porozmawiać z ludźmi, wstępowała do małych restauracyjek, snuła się po bulwarach i bazarach, nie zatrzymywana przez nikogo, choć i tu wzbudzała sensację jej oryginalna uroda chłodnej blondynki. Prawie nikt jej nie rozpoznawał. - Nie znoszę wtedy chodzić po mieście, kiedy ludzie zwracają na mnie uwagę - mówiła CATHERINE DENEUVE w czasie krótkiego pobytu w Wietnamie z
szmaragdy za symbol piękna i wielkiej stałości, zaś wschodni medycy polecali wpatrywanie się w ten zielony kamień jako lek dla chorych oczu. A to dla plastyków najważniejsze.&lt;/&gt; &lt;page nr=30&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;PRAWO DO TAJEMNICY&lt;/&gt;<br>Spacerując po ulicach Hanoi lub Chi Minh Ville, czyli dawnego Sajgonu, wreszcie czuła się dobrze. Przystawała, aby porozmawiać z ludźmi, wstępowała do małych restauracyjek, snuła się po bulwarach i bazarach, nie zatrzymywana przez nikogo, choć i tu wzbudzała sensację jej oryginalna uroda chłodnej blondynki. Prawie nikt jej nie rozpoznawał. - Nie znoszę wtedy chodzić po mieście, kiedy ludzie zwracają na mnie uwagę - mówiła CATHERINE DENEUVE w czasie krótkiego pobytu w Wietnamie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego