krwotok z nosa, tłumaczowi pękł kciuk, a jej z tylną częścią samochodu nie było. Znaleźli ją kilkadziesiąt metrów dalej, po drugiej stronie szosy w fotelu zawieszonym na żywopłocie. Nieprzytomną. Na szczęście w Vacu, więc niedaleko, oddano niedawno nowy, dobrze wyposażony szpital. Tam stwierdzono przebite połamanymi żebrami płuca, uszkodzenie kręgosłupa, silny wstrząs mózgu. O naderwanym palcu prawej ręki, wiszącym na skórce, nie ma co wspominać, drobny szczegół, szyli cztery razy, i w końcu przyszyli. Słowem, ogólna ruina. Marne szanse na powrót do normalnego życia.<br> Ta tragedia, co paradoksalne, przywróciła ją życiu. Po pożarze, śmierci męża, nie chciało się jej żyć; atrofia woli