Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
miejsce, bo zawrócił ich patrol milicji. Nas przepuścili. Wiele nie zobaczyliśmy, rozejrzeliśmy się tylko jak zorganizować transport i wróciliśmy.
Nazajutrz ekipa goprowców z grupy rabczańskiej, tatrzańskiej, a później również beskidzkiej, wyruszyły na stok Policy. Mimo że widok ludzkich zwłok nie był niczym nowym dla doświadczonego ratownika - to, co zobaczyli było wstrząsające. Nawet teraz, po latach głos starszego człowieka momentami się załamuje. Każdy najdrobniejszy szczegół dokładnie utkwił mu w pamięci, prosi jednak, by nie eksponować tak bardzo ogromu grozy, jakiego był świadkiem. - W nocy padał śnieg, więc gdy rano przyszliśmy, to już nie było tak przerażająco "różowo" od krwi - kontynuuje Władysław Mlekodaj
miejsce, bo zawrócił ich patrol milicji. Nas przepuścili. Wiele nie zobaczyliśmy, rozejrzeliśmy się tylko jak zorganizować transport i wróciliśmy.<br>Nazajutrz ekipa goprowców z grupy rabczańskiej, tatrzańskiej, a później również beskidzkiej, wyruszyły na stok Policy. Mimo że widok ludzkich zwłok nie był niczym nowym dla doświadczonego ratownika - to, co zobaczyli było wstrząsające. Nawet teraz, po latach głos starszego człowieka momentami się załamuje. Każdy najdrobniejszy szczegół dokładnie utkwił mu w pamięci, prosi jednak, by nie eksponować tak bardzo ogromu grozy, jakiego był świadkiem. - W nocy padał śnieg, więc gdy rano przyszliśmy, to już nie było tak przerażająco "różowo" od krwi - kontynuuje Władysław Mlekodaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego