Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
jednak...
Roman często posługiwał się lustrem. Stawał w takim miejscu rewiru, że widział Helę wyodrębniającą się od reszty bufetu czasem tylko kawiarka Olga i jej pomocnica, dwie białe ruchliwe istoty, ukazywały się na chwilę i znikały poza brzegiem lustra pozostawała tylko Hela, zajęta wycieraniem łyżeczek, uśmiechająca się niewinnie i promieniująca wstydliwym cieniem spuszczonych rzęs .
Patrzył długo i w końcu niecierpliwił się: czemuż nie podniesie oczu, nie spojrzy, nie uśmiechnie się? Czyżby nie wiedziała, że on tu stoi?
Otóż wiedziała dobrze - przekonał się o tym uchwyciwszy w lustrze jej przelotne spojrzenie. "Chce, żeby na nią patrzeć i podziwiać ją" - myślał rozdrażniony - "więc
jednak...<br>Roman często posługiwał się lustrem. Stawał w takim miejscu rewiru, że widział Helę wyodrębniającą się od reszty bufetu czasem tylko kawiarka Olga i jej pomocnica, dwie białe ruchliwe istoty, ukazywały się na chwilę i znikały poza brzegiem lustra pozostawała tylko Hela, zajęta wycieraniem łyżeczek, uśmiechająca się niewinnie i promieniująca wstydliwym cieniem spuszczonych rzęs &lt;page nr=215&gt;.<br> Patrzył długo i w końcu niecierpliwił się: czemuż nie podniesie oczu, nie spojrzy, nie uśmiechnie się? Czyżby nie wiedziała, że on tu stoi?<br>Otóż wiedziała dobrze - przekonał się o tym uchwyciwszy w lustrze jej przelotne spojrzenie. "Chce, żeby na nią patrzeć i podziwiać ją" - myślał rozdrażniony - "więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego