jak diabli, ale, jak sądzę, ta dziwaczna sceneria podziałała na niego jak afrodyzjak. Właśnie półleżałam na jakimś mrożonym połciu bekonu - to nie żart - a mój szef przygotowywał się do decydującego ataku, gdy ujrzałam mojego drugiego szefa stojącego w drzwiach z wyrazem bezgranicznego zdumienia na twarzy. Mało się nie spaliłam ze wstydu. Szybko opuściłam fartuch i skryłam się za stertą wędlin, póki zbulwersowany przełożony nie wyszedł. Na tym skończył się mój romans, a także kariera w branży spożywczej.<br>Grażyna, 28 lat<br><br>Zwierzęca ciekawość<br>Kiedy około drugiej w nocy mój chłopak, barman, podjechał pod mój dom po długim dniu pracy, wybiegłam, by jak