w stronę<br>gabinetu.<br> Bardzo to było zwinne i rezolutne dziewczę.<br> - Chwileczkę, siostro! - zatrzymał ją markiz.<br> - A kiedy oddacie mi <orig reg="szczękę">scękę</>?!...<br> - Oddamy, oddamy.<br> Rany boskie, sterylizator pod prądem - i pobiegła do zabiegowego.<br> Markiz seplenił, gdyż sztuczną szczękę zabrali mu na<br>przechowanie.<br> A mlaskał i siorbał przy jedzeniu, czego sam bardzo się wstydził.<br> Zostawiał najsmaczniejsze skórki od chleba.<br> Twarde mięso zębatym oddawał.<br> Naprawdę cierpiał bez szczęki.<br> Więc nie omijał żadnej okazji, żeby o zwrot się upomnieć.<br> Lecz reżym jest reżym.<br> Teraz, gdy zostaliśmy sami, patrzył spod oka, jakby z wahaniem, raptem wyciągnął <br>do mnie rękę.<br> Uścisnąwszy dłonie, rozeszliśmy się każdy w swoją stronę