Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 16
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Do pola!", wszyscy - rodzice, dzieci i wnuki potulnie maszerowali kosić, układać i zwozić. Bez szemrania! Tak objawiał się instynkt pedagogiczny bez niepotrzebnych teorii. I tu leży odpowiedź na pańskie wątpliwości.
To, do czego moi dawni podopieczni najczęściej wracają, to rodzinne ciepło, które ofiarowywaliśmy im bez wyjątku. Nie krzyczałem i nie wstydziłem się ich słuchać - chętnie otwierały się przede mną. Nauczyłem się też, że jakikolwiek autorytaryzm skazany byłby od razu na porażkę.
Kontrolowałem ich postępy w nauce. Trzeba było niekiedy siąść i każdemu wytłumaczyć, każdego nauczyć, przypilnować, a także odpytać z zadanego materiału. Zdarzały się normalne małe problemy wychowawcze; czasem dzwonił do mnie
Do pola!", wszyscy - rodzice, dzieci i wnuki potulnie maszerowali kosić, układać i zwozić. Bez szemrania! Tak objawiał się instynkt pedagogiczny bez niepotrzebnych teorii. I tu leży odpowiedź na pańskie wątpliwości.<br>To, do czego moi dawni podopieczni najczęściej wracają, to rodzinne ciepło, które ofiarowywaliśmy im bez wyjątku. Nie krzyczałem i nie wstydziłem się ich słuchać - chętnie otwierały się przede mną. Nauczyłem się też, że jakikolwiek autorytaryzm skazany byłby od razu na porażkę.<br>Kontrolowałem ich postępy w nauce. Trzeba było niekiedy siąść i każdemu wytłumaczyć, każdego nauczyć, przypilnować, a także odpytać z zadanego materiału. Zdarzały się normalne małe problemy wychowawcze; czasem dzwonił do mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego