błędnej. Nie ma nic arbitralnego w przyjęciu takiej funkcji straty (zwanej przez Walda "prostą") - chociażby z tego powodu, że samo pojęcie funkcji straty jest w tym wypadku zbędne: oblicza się tylko prawdopodobieństwo popełnienia (resp. niepopełnienia) błędu, przy założeniu, że prawdziwą wartością parametru jest x, a przyjętą funkcją decyzjid .<br> Może się wszakże zdarzyć, że z tych czy innych powodów (niekoniecznie praktycznych; np. gdy liczba podprzedziałów, n , jest duża), statystyk pragnie uniknąć pewnych błędów bardziej niż innych: np. jeśli prawdziwa jest hipoteza X,, to z dwóch hipotez błędnych X- i X. statystyk woli X-. Wówczas musi przyjąć taką funkcję straty, która by odzwierciedlała