Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
dwóch tygodniach znowu pojechałam do Połeciowa. Jadwiga zdała ostatni egzamin, uczyła się jak głupia. A potem była mi wdzięczna, że ją pogoniłam.
Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.
Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.
Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.
Miałam pecha, a może szczęście. Nie było latania. Wiatry silne, porywiste, prawie huragan. Gęste niskie chmury. Nie marzłam. Kupiłam sobie kombinezon narciarski
dwóch tygodniach znowu pojechałam do Połeciowa. Jadwiga zdała ostatni egzamin, uczyła się jak głupia. A potem była mi wdzięczna, że ją pogoniłam.<br>Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.<br>Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.<br>Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.<br>Miałam pecha, a może szczęście. Nie było latania. Wiatry silne, porywiste, prawie huragan. Gęste niskie chmury. Nie marzłam. Kupiłam sobie kombinezon narciarski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego