Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że natrafię na jej ślad. Ktoś musiał wszak widzieć, jak wychodziła z bloku, szła ulicą, a może wsiadała do jakiegoś samochodu.

Błędy i przeoczenia

Waldemar W. był naprawdę najlepszym detektywem w L., ale bywało, że umykały jego uwadze drobiazgi, które miały istotne znaczenie. Tak było i teraz, co Arnold S. (wtedy także w stopniu kapitana) stwierdził z niejakim zaskoczeniem. Poszukiwania Ilony T. rozpoczęto i prowadzono początkowo z dużym rozmachem, ale dopiero teraz okazało się, że brak jakichkolwiek efektów wynikał z faktu, że policja nie dysponowała (bo nie postarała się) aktualną podobizną dziewczyny.
Na podstawie fotografii opublikowanych w gazetach i telewizji, mógł
że natrafię na jej ślad. Ktoś musiał wszak widzieć, jak wychodziła z bloku, szła ulicą, a może wsiadała do jakiegoś samochodu.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Błędy i przeoczenia&lt;/&gt;<br><br>Waldemar W. był naprawdę najlepszym detektywem w L., ale bywało, że umykały jego uwadze drobiazgi, które miały istotne znaczenie. Tak było i teraz, co Arnold S. (wtedy także w stopniu kapitana) stwierdził z niejakim zaskoczeniem. Poszukiwania Ilony T. rozpoczęto i prowadzono początkowo z dużym rozmachem, ale dopiero teraz okazało się, że brak jakichkolwiek efektów wynikał z faktu, że policja nie dysponowała (bo nie postarała się) aktualną podobizną dziewczyny.<br>Na podstawie fotografii opublikowanych w gazetach i telewizji, mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego