Darka Sz., Twojego eks-męża, boksera, a wcześniej o chlanie ojca.<br>- A chcesz być ze mną na dłużej? - spytałem, wsparty na łokciu i zapatrzony w oświetloną pierwszym brzaskiem twarz mojej proletariackiej Giocondy.<br>- Pewnie, że chcę - powiedziałaś cicho i wtedy zaczęliśmy się znów kochać; który raz Ewo, piąty, szósty?<br>Tak jak wtedy świta, leżę na dywanie, Ciebie nie ma, już nie mogę pisać, staczam się w sen, gdy Ty tam na Ursynowie właśnie się budzisz. I niech to będzie dla ciebie dobry dzień, Ewo; matko mojego syna!<br><br> Przechylam flaszkę i biorę właściwy, starannie odmierzony łyk; jeśli przejdzie, jeśli nie wyrzygam, będzie dobrze