Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
starań. Nie skomentował ich. Ale widać równie dobrze jak ja zrozumiał, że wszystko skończone, bo spytał o wyjazd. Przyznałem mu się wtedy, że nie czując się najlepiej, będę powracał etapami. Po czym zwróciłem się do niego z prośbą o przysługę: żeby oddał list i paczkę u Campillich. Zgodził się. I wtenczas - obracając list w palcach ni stąd, ni zowąd nieśmiało zaczął mnie namawiać na Lazaretto.
- Wypocznie pan, przyjdzie pan do siebie - powtarzał. Aż ja ostatecznie:
- Może to i myśl.
Wziął to za decyzję. Zaraz wstał. Ucieszył się. Powieki jego głęboko osadzonych oczu zatrzepotały.
- Pójdę i zaraz wrócę - oświadczył. - Spotkamy się tu
starań. Nie skomentował ich. Ale widać równie dobrze jak ja zrozumiał, że wszystko skończone, bo spytał o wyjazd. Przyznałem mu się wtedy, że nie czując się najlepiej, będę powracał etapami. Po czym zwróciłem się do niego z prośbą o przysługę: żeby oddał list i paczkę u Campillich. Zgodził się. I wtenczas - obracając list w palcach ni stąd, ni zowąd nieśmiało zaczął mnie namawiać na Lazaretto.<br>- Wypocznie pan, przyjdzie pan do siebie - powtarzał. Aż ja ostatecznie:<br>- Może to i myśl.<br>Wziął to za decyzję. Zaraz wstał. Ucieszył się. Powieki jego głęboko osadzonych oczu zatrzepotały.<br>- Pójdę i zaraz wrócę - oświadczył. - Spotkamy się tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego