Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
Milicji Obywatelskiej, bez pytania o głos, niby do sąsiadów przy stole konferencyjnym, ale tak głośno, że wszyscy słyszeli, zasyczał:
- To nie jego gówniana sprawa, to ci inteligencka łachudra, będzie nam tu w kieszenie zaglądał i węszył. Od samego początku ten facet klasowo mi śmierdział! Co jego za zasrany interes nos wtykać w nie swoje sprawy, jak zacznie nam tu świnić, to ja mu pokażę! Bóg mi świadkiem!
Udawałem, że nie słyszę, zresztą pierwszy sekretarz, głośniej, prawie tubalnie, co też się nie zdarzało (wszystkie poprzednie zebrania odbywały się w atmosferze powagi i zrozumienia) powiedział:
- Ciszej, towarzysze. Towarzyszu Kropidło, zaraz wam udzielę głosu
Milicji Obywatelskiej, bez pytania o głos, niby do sąsiadów przy stole konferencyjnym, ale tak głośno, że wszyscy słyszeli, zasyczał: <br>- To nie jego gówniana sprawa, to ci inteligencka łachudra, będzie nam tu w kieszenie zaglądał i węszył. Od samego początku ten facet klasowo mi śmierdział! Co jego za zasrany interes nos wtykać w nie swoje sprawy, jak zacznie nam tu świnić, to ja mu pokażę! Bóg mi świadkiem!<br>Udawałem, że nie słyszę, zresztą pierwszy sekretarz, głośniej, prawie tubalnie, co też się nie zdarzało (wszystkie poprzednie zebrania odbywały się w atmosferze powagi i zrozumienia) powiedział:<br>- Ciszej, towarzysze. Towarzyszu Kropidło, zaraz wam udzielę głosu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego