na Makbeta Ionesco, to była chyba czy czwarta klasa technikum.<pause> No, jest to sztuka, że wyrazów to <vocal desc="ooo"> obcych to jest strasznie dużo. Że taka no właściwie ordynarna.<pause> I wracamy stamtąd <gap> ja siedziałem akurat <vocal desc="yyy"> przed profesorem i jego żoną. Jego żona mówi do niego <q>Zbyszku, czy ta sztuka nie będzie zbyt wulgarna dla młodzieży?</q> A on powiedział, <q>kochanie, po to Pan Bóg stworzył różne rzeczy, żeby nazywać po imieniu.</q> Ja sobie to zapamiętałem. Do tej pory pamiętam. Przecież to już, o Jezu, czterdzieści parę lat, nie, dwadzieścia parę lat jak ja <vocal desc="yyy"> to słyszałem. I faktycznie powiem pani, że ja nie neguję brzydkich