Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
ostatnie koszule, ze znajomym przez te wszystkie lata zapachem potu i papierosów. Uprasowałam je, przyszyłam brakujące guziki. Stefan tył i ostatnio puszczały te dolne. Wyjęłam buty, przetarłam je szmatką. Zdjęłam wiszące na rozciągniętej tasiemce, po wewnętrznej stronie drzwi garderoby, krawaty. Rozłożyłam je na stole - były jego pasją. Wiele z nich wybieraliśmy razem, zwłaszcza na placówce w Rzymie, dokąd zesłano nas w latach sześćdziesiątych, po oskarżeniach o odchylenie. Wtedy kupowaliśmy za dużo ubrań, jakbyśmy chcieli dać do ręki dowód strażnikom czystości doktryny. Pamiętam jedwabne, kupione w Wenecji na Calle dei Fabbri. Wąskie, wkrótce potem przestały być modne. Zostały wyparte przez te szersze
ostatnie koszule, ze znajomym przez te wszystkie lata zapachem potu i papierosów. Uprasowałam je, przyszyłam brakujące guziki. Stefan tył i ostatnio puszczały te dolne. Wyjęłam buty, przetarłam je szmatką. Zdjęłam wiszące na rozciągniętej tasiemce, po wewnętrznej stronie drzwi garderoby, krawaty. Rozłożyłam je na stole - były jego pasją. Wiele z nich wybieraliśmy razem, zwłaszcza na placówce w Rzymie, dokąd zesłano nas w latach sześćdziesiątych, po oskarżeniach o odchylenie. Wtedy kupowaliśmy za dużo ubrań, jakbyśmy chcieli dać do ręki dowód strażnikom czystości doktryny. Pamiętam jedwabne, kupione w Wenecji na <name type="place">Calle dei Fabbri</>. Wąskie, wkrótce potem przestały być modne. Zostały wyparte przez te szersze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego