Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
wybryk "liberalnego" dziennikarza. Był oczywiście czas, że i ja byłem zachwycony, że oto mamy polskiego papieża i że został nim właśnie tak bliski ludziom arcybiskup krakowski Karol Wojtyła. Jak wszyscy, nie tylko Polacy, wiele sobie obiecywałem po tym pontyfikacie. Ale wkrótce przyszły pierwsze rozczarowania. Pierwszym większym szokiem było oficjalne zdezawuowanie wybitnego teologa ks. Hansa Kunga, któremu wiele zawdzięczałem (choć nie jestem jego bezkrytycznym wielbicielem). Napisałem wtedy, w grudniu 1979, gorzki list do redakcji katolickiego Tablet'u i w rezultacie kilku moich rodaków (nie Anglicy) odmówiło mi prawa do nazywania siebie katolikiem. Ale nie traciłem nadziei, bo przecież widziałem również wielkie zalety tego
wybryk "liberalnego" dziennikarza. Był oczywiście czas, że i ja byłem zachwycony, że oto mamy polskiego papieża i że został nim właśnie tak bliski ludziom arcybiskup krakowski Karol Wojtyła. Jak wszyscy, nie tylko Polacy, wiele sobie obiecywałem po tym pontyfikacie. Ale wkrótce przyszły pierwsze rozczarowania. Pierwszym większym szokiem było oficjalne zdezawuowanie wybitnego teologa ks. Hansa Kunga, któremu wiele zawdzięczałem (choć nie jestem jego bezkrytycznym wielbicielem). Napisałem wtedy, w grudniu 1979, gorzki list do redakcji katolickiego Tablet'u i w rezultacie kilku moich rodaków (nie Anglicy) odmówiło mi prawa do nazywania siebie katolikiem. Ale nie traciłem nadziei, bo przecież widziałem również wielkie zalety tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego