Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
polubić!
Paul Bernardo rozrastał się bowiem jak chwast na dobrze utrzymanym trawniku. Pełno go było wszędzie. Przyjeżdżał kilka razy w ciągu tygodnia, bez względu na pogodę. W pozostałe wieczory tygodnia godzinami wisieli na telefonie. Dzwoniła przeważnie Karla; miesięcznie szło na to co najmniej dwieście dolarów. W dni, kiedy nie mógł wybrać się w kilkugodzinną podróż do St. Catharines, swej dziewczynie przysyłał piękne i drogie wiązanki kwiatów. W czasie weekendów zabierał Karlę na długo celebrowane kolacje przy świecach do najbliższych restauracji po obu stronach kanadyjsko-amerykańskiego pogranicza. W tej części świata stanowi to zapowiedź, że następnym krokiem będzie pierścionek zaręczynowy z diamentem
polubić!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Paul Bernardo rozrastał się bowiem jak chwast na dobrze utrzymanym trawniku. Pełno go było wszędzie. Przyjeżdżał kilka razy w ciągu tygodnia, bez względu na pogodę. W pozostałe wieczory tygodnia godzinami wisieli na telefonie. Dzwoniła przeważnie Karla; miesięcznie szło na to co najmniej dwieście dolarów. W dni, kiedy nie mógł wybrać się w kilkugodzinną podróż do St. Catharines, swej dziewczynie przysyłał piękne i drogie wiązanki kwiatów. W czasie weekendów zabierał Karlę na długo celebrowane kolacje przy świecach do najbliższych restauracji po obu stronach kanadyjsko-amerykańskiego pogranicza. W tej części świata stanowi to zapowiedź, że następnym krokiem będzie pierścionek zaręczynowy z diamentem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego