naszej tożsamości. <br><br>Filmy są wdzięcznym materiałem dla artystów o krytycznym zacięciu, bo właśnie one najbardziej wpływają na zbiorową wyobraźnię, są kuźnią współczesnych mitów, obiegowych sądów i stereotypów. Często do ich ujawnienia wystarczy czujna selekcja materiału jak w tryptyku Anny Niesterowicz stworzonym ze scen PRL-owskiego serialu "07, zgłoś się". Starannie wybrane i precyzyjnie zmontowane sekwencje z przygód porucznika milicji złożyły się na prace "Bierze mnie pan?", "Zrób jej to jak w kinie" oraz "Ja to w ogóle nie mam prawa jazdy" - filmy poświęcone kolejno seksowi i flirtom, scenom przemocy wobec kobiet oraz pościgom samochodowym. Niesterowicz powstrzymała się od jakichkolwiek komentarzy do