tych, którzy nie odbiegli dostatecznie daleko. Potem już zawsze biegło się tak długo, ile zdołały jednym zrywem unieść nogi i aż skończył się dech, zwykle 300-500 m. Od czasu gdy ludzie przywykli do takiego zachowania, więcej ofiar nie było.<br>Dopiero gdy było się już w bezpiecznej odległości, padło w wybranym miejscu na ziemię i odzyskało oddech, był czas przyjrzeć się temu, co robią samoloty, gdzie lecą i jakie zdradzają zamiary. Zwykle większość leciała dalej ignorując ich, a kilka, zwykle dwa albo trzy odłączały się aby zająć się pociągiem. Angus słyszał komentarze, że to samoloty wracające po wypełnieniu swoich zadań i